No więc stało się... Impreza dobiegła kresu, podobnie jak zdolność do jazdy. Cały problem w tym, że ta druga kopnęła w kalendarz w połowie a w zasadzie w 2/5 tej pierwszej. Ale nic, nie ma co się zrażać, jak widać trening z kolegą Jackiem Danielem nie przyniósł spodziewanych efektów. Dlatego w przyszłym sezonie do imprezy przygotuje nas... Jim Beam. W międzyczasie zamieszczamy foty dwóch świrów, którzy dotarli do końca tej zakręconej imprezy. Cóż, wapno za drzwi!
piątek, 11 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zalecamy podpisywanie się pod komentarzami. Możesz to zrobić wybierając opcję "Nazwa/Adres URL" w liście "Komentarz jako". Dziękujemy.